Dzień dobry 🙂
Od dłuższego czasu chodził za mną baleron. W czasach gdy byłam małą dziewczynką czyli na początku lat 90, taki baleron pojawiał się w każde święta na stole. Od dłuższego czasu nigdzie się nie spotkałam z taką wędliną, dlatego postanowiłam sama ją sobie przygotować. Nieskromnie powiem, że wyszła wyborna. Tak nam smakowało, że żal że tak szybko się skończyło. Serdecznie zapraszam i polecam ten przepis na święta 🐇🐇🐇🐑🐑🐣🐣
I jeszcze trochę się pochwalę, że ten wpis jest wpisem numer 500 w moim blogowym dorobku 😀
Ok. 1 kg karczku bez kości
1 opakowanie soli peklowej
2-3 liście laurowe
2-3 ziela angielskie
1 ząbek czosnku
1 litr wody
Dodatkowo:
1 łyżka oleju
1 łyżeczka czosnku granulowanego
1/2 łyżeczki chili w płatkach
Do rondelka przelać wodę, dodać liść laurowy, ziele oraz pokrojony na plastry czosnek. Postawić na ogień, zagotować. Gotować około 5 minut. Zdjąć z ognia, dodać sól i dokładnie wymieszać. Zostawić do ostygnięcia.
Mięso umyć i osuszyć. Przełożyć do miski zalać marynatą i przykryć.
Wstawić do lodówki na 24 godziny. Po 12 obrócić na drugą stronę.
Po 24 godzinach wyjąć z marynaty, osuszyć i zostawić na około godzinę aby nabrało temperatury pokojowej.
Następnie w małej miseczce wymieszać olej z czosnkiem i płatkami chili. Posmarować karczek z każdej strony. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 st z termoobiegiem. Po 20 minutach zmniejszyć temperaturę do 180 i piec jeszcze godzinę,w sumie w piekarniku mięso powinno być około 1 godziny i 20 minut. Wyjąć, owinąć folią aluminiową i zostawić do ostygnięcia. Smacznego.
Apetycznie wygląda.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję 🙂
UsuńPrzekazałam przepis dalej.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i bardzo się cieszę 😁
UsuńWygląda bardzo apetycznie!!! Czas wziąć się za przygotowanie swoich wędlin, bo te ze sklepu smakują jak plastikowe. Nie jesteśmy mięsożerni i rzadko goszczą na naszym stole czego więc nie zrobić sobie czegoś zdrowszego? Dziękuję za przepis i serdecznie pozdrawiam 🌷🌷
OdpowiedzUsuńTo fakt, ostatnio kiepsko smakują wędliny. A domowa nie nastręcza wielu trudności, więc od czasu do czasu warto zrobić.
UsuńNa taki baleronik na pewno skusiłby się mój mąż.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę 🤩
UsuńGratuluję 500 postu! Muszę przyznać, że nie wyobrażam sobie świąt Wielkanocnych bez dobrych wędlin. One po prostu wspaniale komponują się wśród jajek i majonezu na niedzielnym śniadaniu :) Bardzo apetycznie wygląda twój karczek. Sama w tym roku nie gotuję za wiele, w zasadzie nie robimy świąt ale w przyszłym... synek będzie już dużym chłopcem, wtedy zrobimy święta jak należy :) W tym roku główną potrawą będzie mamine mleko :D A rodzice zjedzą po jajku :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! :)
Ja przy pierwszym dziecku pierwszej Wielkanocny też nie robiłam, córcia miała wtedy około 6 tygodni ... Za rok sobie odbijecie. Bardzo dziękuję za odwiedziny, że znalazłaś czas żeby do mnie zajrzeć 😘
UsuńAle pyszności. Wpis numer 500? Super, miłego dalszego blogowania. :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję 😘
UsuńO mniam! 😍 Ależ on musiał być pyszny i aromatyczny 🥰
OdpowiedzUsuńGratuluję 500 wpisu na blogu! 🧡
Serdecznie pozdrawiam 🤗
Naprawdę bardzo mi się udał, jestem z niego bardzo dumna. Bardzo dziękuję 😘
UsuńIdealny dla mojego męża. Gratuluję 500. postu. Życzę kolejnych udanych lat w blogosferze. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję 😘
UsuńPieczona karkówka jest lepsza niż schab i nie jest sucha (co widać na powyższym obrazku :-)).
OdpowiedzUsuńP.S. Gratuluję aktywności i zapału, ja bloguję od 16 lat (najpierw na bloxie), a opublikowałam dopiero 465 postów. Brawo, życzę kolejnej świetnej pięćsetki!
Wow! Ale staż! Pozazdrościć! Nie ważna liczba, ale jakoś postów a u Ciebie wszystko prima sort! 🩷🌷
UsuńKarczek idealny ! Będzie pyszna domowa wędlinka na święta :)
OdpowiedzUsuńDokładnie! W ciągu roku mało piekę mięso,ale na święta musi być 🤩
UsuńJa tym razem (po raz pierwszy od kiedy tu zaglądam) pasuję. Nikt w rodzinie nie przepada za takimi daniami, ale przepis wydrukowałam i dam koleżance. Ona lubi :)
OdpowiedzUsuńKochana bardzo dziękuję i ogromnie mi miło 😘
UsuńPiękna i bardzo apetyczna karkóweczka:)
OdpowiedzUsuńJuż widzę ten talerzyk z tym kruchym, delikatnym i soczystym mięskiem a do tego sałatka i domowy chlebek....mniam...pyszota!
Też wybieram karczek do pieczenia,czasami łopatkę. Zupełnie zrezygnowaliśmy z wędlin ze względu na e- dodatki i inne niezwykłe dodatki.
Pozdrawiam cieplutko 🌷🌷🌞