Witajcie :)
Zapraszam Was dzisiaj na relację z naszego ostatniego wyjazdu. Byliśmy we Władysławowie. Była to nasza pierwsza podróż w tamte strony, ale z pewnością nie ostatnia, bo cała nasza czwóreczka jest oczarowana tym miejscem. Dwa i pół dnia to stanowczo za krótko, aby poznać wszystkie zakamarki miasta, ale co nieco udało nam się obejrzeć. Zapraszam na relację:)
W naszą podróż wyruszyliśmy w czwartek rano, nawigacja pokazałam nam, że na miejsce dotrzemy w 4 godziny i 20 minut. Niestety rzeczywistość skorygowała ten czas, oczywiście na niekorzyść. Na miejsce dotarliśmy po 6 godzinach. To co się działo na trasie to jakiś dramat, jeszcze w takim sznurze aut nie jechaliśmy. Po dotarciu na miejsce, szybki meldunek, ogarnięcie naszej Belli i poszliśmy na obiad. Najedzeni, w lepszych humorach poszliśmy szukać plaży. Dotarliśmy do wejścia nr 9. Plaża we Władysławowie okazała się piękna, szeroka. Tego dnia morze było spokojne.
Na plaży ułożony jest wygodny i szeroki trap dzięki któremu można spokojnie spacerować. Doszliśmy więc do wejścia nr 1. Stamtąd weszliśmy do portu, a później na falochron. Na całej długościach falochronu namalowane są różne obrazy przedstawiające przeszłości i teraźniejszość.
Na końcu falochronu jest tzw. " główka", która w nocy się świeci i wyznacza obrys falochronu. Widok stamtąd na morze jest po prostu obłędny i wiatr wspaniale orzeźwia.
Kolejnego dnia zwiedzenia zaczęliśmy od rynku i Domu Rybaka. Kiedyś był to hotel pracowniczy dla rybaków, teraz mieści się tam Urząd Miejski, wystawa motyli i najpiękniejszy taras widokowy. Taras znajduje się na 8 piętrze i widoki z niego zapierają dech. Można z niego obejrzeć miasto dookoła. A dzięki lunetom i lornetkom nawet dużo dalsze odległości uda się dostrzec. Po wejściu na ten taras zgodnie stwierdziłyśmy ,że widoki rekompensują nam niewygody podróży. Na tarasie jest tak urokliwie, że kolejnego dnia również się wdrapaliśmy na niego. Wstęp jest odpłatny- bilet normalny 11 zł, a szkolny 7 zł.
Kolejnym punktem, który warto odwiedzić jest Aleja Gwiazd Sportu. W chodniku umiejscowione są gwiazdy z nazwiskami utytułowanych polskich sportowców. Dookoła są piękne klomby, które również ukształtowane są w gwiazdy oraz mnóstwo ławek do odpoczynku. Na jednym końcu tego parku jest piękna fontanna, a na drugim rzeźby/ skały z przytwierdzonymi tabliczkami z nazwiskami osób, które zdobyły poszczególne szczyty na naszym globie.
Jak już wspominałam 2 dni to za mało, aby " obejrzeć " całe Władysławowo, ale myślę że zrobiliśmy sporo. W sumie dziennie na spacerach robiliśmy po 25 tys kroków. Spacerowaliśmy sobie tam i z powrotem, co jakiś czas zaglądaliśmy do naszej kotki czy wszystko u niej porządku. Oczywiście były lody i granity, bo bez tego dla moich córek nie ma wyjazdu nad morze 😉
Jedyne czego nie udało nam się zrealizować podczas tego pobytu to wycieczka na Hel. Mieszkaliśmy stosunkowo blisko dworca, więc planowaliśmy podróż pociągiem, ale niestety nie dostaliśmy się do pociągu bo wszyscy mielibyśmy taki pomysł 😁 Postanowiliśmy zatem, że następnym razem pojedziemy typowo na Hel, aby pozwiedza jego zakątki.
Na koniec pokażę Wam pamiątki w moim stylu 😂 oprócz magnesów na lodówkę i dużej pocztówki a4,która równie przyczepiam na lodówkę kupiłam sobie takie coś....
Na koniec relacji jeszcze kilka pięknych ujęć naszego wspaniałego Bałtyku.
Wszystkie zdjęcia są mojego autorstwa.
A Wy znacie Władysławowo? Jakie są Wasze wspomnienia? Dajcie znać w komentarzach.