Dzień dobry:)
Dzisiaj zapraszam Was na spacer po poznańskim Zoo, a dokładnie Nowym Zoo, ponieważ w Poznaniu jest jeszcze stare zoo. Zoo to miejsce, które przynajmniej raz do roku odwiedzamy i nigdy nam się nie nudzi.
A tak się prezentuje wejście do tego miłego przybytku. Zawsze gdy przekraczam tą bramę to przypomina mi się nasza pierwsza wizyta z naszymi wówczas 3 letnią i 1,5 roczną córciami i zachwytem tej pierwszej nad każdym zwierzakiem:)
Gdy ruszymy w głąb ogrodu i skręcimy w prawo, to na pierwszy ogień powinien iść basen z foką, ale w tym roku z jakiego powodu foczki nie było, a basen bez wody:( dlatego kolejne miejsce to wybieg lisków, ale tym razem się pochowały.
Kolejny wybieg to Orłosęp Brodaty, piękny i majestatyczny ptak
Następnie czerwonaki chilijskie, czyli popularnie nazywane flamingami. Bardzo lubię podziwiać te ptaki.
Potem są kapibary, moja córcia mówi,że to takie przerośnięte świnki morskie 😉
A ten jegomość to Marabut
Wiedzieliście ,że nasze Boćki tak mogą siedzieć? Bo ja pierwszy raz to widziałam.
Następne wybiegi są dla "miśków". Zoo prowadzi azyl dla niedźwiedzi, część to zwierzęta uratowane z cyrków, a część przybyła z Ukrainy.
Następny wybieg na jaki się udaliśmy to chatka tygrysów. Jest postawiony specjalny piętrowy "domek" do którego można wejść i z góry zobaczyć tygrysy. Tak jak wspominałam na początku wpisu, często odwiedzamy zoo, ale tak dobrze "kotki" wiedzieliśmy po raz pierwszy. Zwykle są tak pochowane, że co najwyżej można kawałek ogona zobaczyć 😀 a tym razem pięknie się wygrzewały na słońcu. Żeby lepiej je było widać na zdjęciach użyła funkcji zoom, tzn.pierwsze jest zwykłe, a reszta powiększona.
Dosłownie parę metrów od wybiegu tygrysów jest słoniarnia. Piękne i obszerne pomieszczenie dla tych majestatycznych zwierząt.
A teraz moje jedne z ulubionych zwierząt czyli żyrafy. Mogłabym je obserwować i obserwować:)
A teraz podziwiajcie odpoczywające wielbłądy.
Cały teren zoo to niezliczone miejsca gdzie można podziwiać nie tylko zwierzęta, ale również roślinność. Cały obszar jest usiany takimi urokliwymi i kojącymi widokami.
A teraz przedstawiam Wam drugie zwierzątko, które szczególnie lubię i chętnie zabrałabym do domu czyli surykatki! Są tak rozkoszne i słodkie, że nic tylko przytulać:)
Kolejny zwierzak, którego widzieliśmy to żbik. A jak gdzieś są koty to tam są moje córcie wpatrzone jak w obrazek 😁
Po zoo jeździ bezpłatna kolejka, można wsiąść na jednym przystanku, na kolejnym wysiąść, pełna dowolność. W poprzednich latach robiliśmy tak, że najpierw obchodziliśmy zoo na piechotę, a potem jeszcze rundka kolejką. W tym roku stwierdziliśmy, że chyba jesteśmy na to za "duzi" 😉 i juź nie jechaliśmy. Tym bardziej, że chcieliśmy "zahaczyć" o jeszcze jedna atrakcję.
Za płotem parkingu zoo, a właściwie w płocie parkingu jest przejście do kładki, która umożliwia spacer wśród koron drzew. Atrakcję oddano do użytku na wiosnę 2020 roku, my byliśmy tam po raz drugi. Zapraszam na spacer:)
Wszystkie zdjęcia są mojego autorstwa.