Dzień dobry 🙂
W związku z tym, że rozpoczął się listopad to wiadomym jest, że pogoda będzie nam zostawiała wiele do życzenia. I pomimo, że każdy z nas chciałby słonecznych i suchych dni to musimy liczyć się z tym, że raczej będzie zimno i co gorsza mokro. I nie wiem jak Wy, ale ja wtedy lubię zjeść coś ciepłego i najlepiej w sosie, wtedy od razu ciepełko w ciałku i serduszku. A może ja tylko w taki szalony sposób podchodzę do gulaszu? 😁 Prawdą jest, że lubię wszystko co w sosie pomidorowym. I co jest ogromną wartością takiego gulaszu, że można dodać do niego wszystko co oferuje nasza lodówka i szafki kuchenne. Więc gwarancja smaku gwarantowana,a do tego mamy kolejny pomysł, aby nic nam się nie zmarnowało.
Tak się rozpisałam i na chwaliłam tego pomysłu, myślę więc już jesteście głodni i przygotujecie sobie w najbliższym czasie gulasz. A tak w ogóle lubicie gulasz? Jeśli tak to dajcie znać w komentarzach jaki?
Gorące uściski dla Was 😘
375 g bobu ( waga po obraniu z łupin)
250 g rzodkiewki różnokolorowej
1 średnia marchewka
1 średnia pietruszka
100 g drobnych pieczarek
260 g ziemniaków ( waga po obraniu)
1 duża cebula
200 g kiełbasy śląskiej
1 puszka pomidorów wiśniowych
1 puszka kukurydzy
700 g passaty pomidorowej
1 łyżka pasty harissy
1 łyżeczka cukru
Sól pieprz do smaku
1/2 łyżeczki papryki słodkiej mielonej
3 łyżki oleju
1,5 szklanki wody
Wszystkie warzywa obrać ( z wyjątkiem rzodkiewki 🙃).
Marchewkę, pietruszkę, ziemniaki i cebulę pokroić w grubą kostkę. Kiełbasę także pokroić w grubą kostkę.
Rzodkiewki pokroić na ósemki. Pieczarki zostawić w całość,o ile są malutkie.
W dużym garnku rozgrzać olej, wrzucić cebulę i pastę harrisa. Zeszklić. Następnie dodać kiełbasę,a po 3 minutach twarde warzywa czyli marchewkę, pietruszkę i ziemniaki. Chwilę razem przesmażyć i dodać pomidory z puszki oraz passatę i wodę. Zmniejszyć ogień i zagotować. Przykryć pokrywką i dusić przed 15 minut,po czym dodać bób i pieczarki. Dusić do miękkości warzyw. Na 3-4 minuty przed końcem gotowania dodać cukier oraz kukurydzę wraz z zalewą. Doprawić do smaku. Po raz ostatni zagotować.
Smacznego.




Raczej rzadko robię gulasz, z bobem nigdy nie jadłam. U mnie wersja delikatna.
OdpowiedzUsuńJa bób też dałam po raz pierwszy,bo mam zamrożony zapas 🙂
UsuńNie robię z bobem gulaszu, cebula ,mięso ewentualnie papryka, wczoraj miałam właśnie taki gulasz pozdrawiam deszczowo.
OdpowiedzUsuńKlasyka oczywiście najlepsza 🙂
UsuńUwielbiam gulasz z bobem. U mnie zawsze pełna wersja wegetariańska.
OdpowiedzUsuńCieszę się że znasz taki pomysł.
UsuńApetycznie. Lubię gulasz, choć częściej przygotowuje to danie mój mąż. :)
OdpowiedzUsuńNo to dopiero mu być pyszny gdy zrobi mąż 😁
UsuńWygląda rewelacyjnie. Mniam mniam.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję 🙂
UsuńPyszny i pożywny gulasz. Na jesienną szarugę idealny! Rozgrzeje i doda dobrej energii 🧡🧡.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam 🤗🧡
Taki był mój plan - rozgrzanie i zastrzyk energii 😀
UsuńŚwietne danie na jesienne dni. Lubię z kaszą gryczaną. Pozdrawiam serdecznie ♥️♥️
OdpowiedzUsuńJa jestem chlebowa, więc do gulaszu obowiązkowo chleb 😉
UsuńBeautiful blog
OdpowiedzUsuńPlease read my post
OdpowiedzUsuńZ bobem jeszcze nigdy nie robiłam. :) Ale mi smaka narobiłaś na ten gulasz. :D
OdpowiedzUsuńTo może skusisz się o jego przygotowanie? Serdecznie polecam.
UsuńDodatek bobu w gulaszu bardzo mnie zaskoczył, ale chętnie następnym razem się pokuszę o jego dodanie, bo sam bób bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńNadaje dodatkowego smaku, jak to bób, ale smacznie jest.
UsuńGulasz wyszedł Ci bardzo apetyczny, ale tym bobem mnie zaskoczyłaś, ja najczęściej robię na wieprzowinie z marchewką i pieczarkami ^_^
OdpowiedzUsuńU mnie najczęściej gulasz to przegląd lodówki 😉
UsuńGulasz o tej porze roku smakuje jeszcze lepiej :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam!
UsuńI love how colorful it must look with all those vegetables, and the harissa gives it just the right kick. Definitely comfort food done right.
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo się cieszę że pomysł Ci się podoba dodatek harrisy. Serdecznie pozdrawiam 🙂
UsuńGulasz jesienią i zimą zawsze mile widziany :) podoba mi się dodatek bobu, muszę też spróbować następnym razem :)
OdpowiedzUsuńhttps://apetycznie-klasycznie.pl/
Będzie mi bardzo miło gdy się zainspirujesz 🙂
UsuńIdealne danie na tę porę roku. U mnie zazwyczaj gości po węgiersku lub Strogonoff.
OdpowiedzUsuńPrzyjemnego nowego tygodnia Monisiu.🤗🫶
A w jaki sposób robisz ten po węgiersku?
UsuńGulasz z bobem? To mnie zaskoczyłaś :) Nigdy nie robiłam, ale na pewno by mi smakował. Szkoda, że przez ekran nie można się poczęstować :) Gulasz z kiełbasą chodzi za mną od jakiegoś czasu, muszę w końcu zrobić. Dla mnie to smak dzieciństwa, ciocia robiła przepyszny. Do tego były placki ziemniaczane.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze gulaszu z plackami nie robiłam, aż sama się dziwię że to pisze... muszę koniecznie nadrobić. Cieszę się że do mnie zajrzałaś, bardzo mi miło 😘
UsuńJa też pamiętam taki gulasz z dzieciństwa, ale niestety, bez bobu. A bób uwielbiam! W twoim jest takie bogactwo smaków :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się że udało mi się Ciebie zaskoczyć tym pomysłem 😀
UsuńWow, widać tutaj szczyptę kreatywności i serca włożonego do tego dania. Kreatywne podejście do kuchni - to coś, co ja cenię u Ciebie ☝😊
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko 🙂💖
Serca cała masa 😁 bardzo dziękuję za miłe słowa i odwiedziny 😀
UsuńWłaśnie ostatnio zrobiłam gulasz i nawet podobny do Twojego :)
OdpowiedzUsuńAniu nadajemy na tych samych falach 😘
UsuńMonia muszę przyznać, że Twój wpis od razu rozgrzał mnie od środka! 😄 Gulasz w sosie pomidorowym to klasyk, który nigdy nie zawodzi – a możliwość dorzucenia wszystkiego, co mamy pod ręką, to już czysta magia kuchni. Ja zdecydowanie jestem team gulasz „co się znajdzie w lodówce”, zawsze wychodzi pysznie i ciepło w serduchu! 🔥🍲
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię takie pomysły. Zwykle jest bardzo smakowicie i do syta, czyli tak jak lubię. Gorące pozdrowienia 😘
UsuńO tak,taki gulasz na te chłodne dni,idealny 👍
OdpowiedzUsuńNie sposób się nie zgodzić 😉
Usuń