sobota, 3 lutego 2024

Drożdżówki z miodowym serkiem

Dzień dobry 🙂

Dziś sobota, więc czas na drożdżowe. Tym razem postawiłam na drożdżowe w wersji słodkiej. Przyznam że Wam szczerze, że mocno się zastanawiałam czy pokazywać ten przepis. Bo o ile smak jest fantastyczny to strona wizualna nie do końca. A potem pomyślałam że trochę byłoby to nie fair z mojej strony wobec Was, że pokazuje tylko te porządnie wykonane przepisy. A przecież każdemu z nas w kuchni może coś się nie udać. Tak było z tymi drożdżówki. Za dużo chciałam,a dokładniej za dużo chciałam dać nadzienia i dałam i klapa. Już przy zwijaniu był kłopot bo serek uciekał,a w piekarniku nabrały takich rozmiarów że ojej! No ale nikt nie jest doskonały,a na pewno mnie daleko do doskonałości, więc zjedliśmy nieładne ale bardzo smakowite drożdżówki 😉 dlatego ku przestrodze powiem Wam że lepiej użyć tylko 50 ml śmietany kremówki i lepiej przecisnąć przez praskę serek. Ją poszłam na łatwiznę, użyłam stopy blendera i katastrofa gotowa 😂




Ciasto:

150 ml mleka

1 opakowanie drożdży instant

4 łyżki cukru

450 g mąki

50 g miękkiego masła 

2 jajka rozm. L

Szczypta soli

Miodowy serek:

250 g białego sera w temperaturze pokojowej 

1 żółtko

100 ml śmietany kremówki

20 g budyniu waniliowego

2 czubate łyżki miodu 

60 g skórki pomarańczowej kandyzowanej 



Ciasto:

Mleko delikatnie podgrzać. Przelać do małej miseczce, dodać łyżkę cukru i drożdże, wymieszać i odstawić na 15 minut pod przykryciem.

Do drugiej miski przełożyć jajka, resztę cukru i utrzeć na jasny krem, odłożyć na bok.

Do dużej miski przełożyć mąkę, dodać sól i wymieszać. Następnie dodać mleko z drożdżami oraz jajka. Najpierw wymieszać a potem zacząć wyrabiać ciasto. Gdy zbije się w kulę, dodawać po trochu masła i zagniatać do jego wchłonięcia.

Wyrobione ciasto przełożyć do miski, przykryć i odstawić do wyrośnięcia na około godzinę.

Serek:

W czasie gdy ciasto wyrasta do miski przełożyć serek, dodać żółtko, śmietanę i miód. Zmiksować. Na koniec dodać proszek budyniowy i po raz ostatni wymieszać. 

Skórkę pomarańczową posiekać.

Wykonanie:

Wyrośnięte ciasto rozwałkować na prostokąt na grubość mniej niż 1 cm. Posmarować serkiem i posypać skórką ( zdjęcie poniżej)



Następnie założyć na środek jeden bok,potem drugi ( zdjęcie poniżej).


Na koniec podzielić na 7 część ( można na więcej porcji,wtedy drożdżówki będą bardziej zgrabne), zdjęcie poniżej.

Drożdżówki układać na blaszce wyłożonej papierem do wcześniej skręcając oba końce w przeciwieństwie kierunku. Piec w 180 st około 28-32 minuty,do ładnego zrumienienia. Wyjąć ostudzić na kratce. Oprószyć cukrem pudrem lub polukrować. Smacznego.








37 komentarzy:

  1. Super pomysł z pokazaniem zrobienia drożdżówek z ciekawym nadzieniem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Był ser i nadmiar miodu,to i takie pomysł przyszedł do głowy 😉

      Usuń
  2. Przyznam, że nie jadłam jeszcze takich drożdżówek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyglądają bardzo apetycznie, niestety nie jem :) Mam dietę niskowęglowodanową :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Co chcesz od tych drożdżówek ?? Wyglądają pięknie. Nawet wizualnie 💗

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu bardzo dziękuję, jesteś dla mnie bardzo miła 😁

      Usuń
  5. Bardzo ładnie wyglądają, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję i również serdecznie pozdrawiam 🙂🏵️

      Usuń
  6. Smak na pewno jest fantastyczny, ale wizualnie też są piękne<3

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja nie widzę niedoskonałości:)
    Smak się liczy a ten na pewno był doskonały:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wyglądają przepysznie, uwielbiam! Ależ mi smaczku narobiłaś! Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję,ja za drożdżowym też najbardziej szaleję 😁 gorące pozdrowienia 😘

      Usuń
  9. Kochana, wypowiększałam te zdjęcia i obadałam wnikliwie, i spektakularnej klapy (jak w moim makowcu) tu nie widzę. Wręcz przeciwnie, wyglądają apetycznie. I ja muszę się zmobilizować na coś drożdżowego - pierwszy krok już zrobiony (kupiłam se drożdże :-D). Nasze kulinarne wpadki są pożyteczne, bo już wiemy, żeby np. nie blenderować nadzienia. Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie,z każdej wpadki należy wyciągnąć naukę 😁 zakup drożdży to połowa sukcesu, teraz tylko włożyć trochę serca i piękne drożdżowe pojawi się na stole 😍
      Gorące uściski 😘

      Usuń
    2. No i upiekłam! O Jezu, jakie są dobre! Jest wieczór, a już zeżarliśmy połowę... Tylkom nie miała sera (bo na wsi nie pójdziesz sobie w niedzielę do sklepu, a ser od pani Wolanki się skończył), więc dałam powidła śliwkowe. Jutro wstawię na bloga, to zobaczysz :-)

      Usuń
  10. Ja również nie widzę, by coś z nimi było nie tak. Wyglądają bardzo apetycznie. Pozdrawiam serdecznie!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też nie widzę żadnych niedoskonałości, drożdżówki wyszły przepyszne :) ...a przyznam że i ja raz tak napchałam nadzienia że podczas pieczenia połowa znalazła się na papierze do pieczenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jej. Wyglądają mega apetycznie. Mniam mniam... A takiego nadzienia nigdy nie robiłam, więc z chęcią wypróbuje... Dzięki.
    PS. Mnie też czasami coś nie wychodzi. Ale trening czyni mistrza. 😉😉😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tego się trzymam, czasem trzeba coś zepsuć żeby się nauczyć 😂

      Usuń
  13. Ło maaatko! Dobrze, że zajrzałam do Ciebie zaraz po obiedzie, to nie rzucę się od razu na słodkie. Fajnie, że pokazałaś krok po kroku co i jak. Spróbuję i ja swoich sił :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie mi bardzo miło i z pewnością dasz radę 🙂

      Usuń
  14. Szczerze. Ja nie widzę tutaj nic złego w tych drożdżówkach. Wyglądają naprawdę niesamowicie przepięknie. Nie uznaję tego za porażkę kulinarną i proszę, nie traktuje tego w ten sposób. Perfekcyjność i idealność w gotowaniu to okropieństwo. Telewizje kulinarne jeszcze bardziej umacniają w przekonaniu, że dania muszą "perfekcyjnie" wyglądać jak z książek kulinarnych. Tyle, że z jednego przepisu może każdemu inaczej wyjść danie. To coś złego? Nie. To pokazuje, że dużo energii i wysiłku włożyłaś w zrobienie tychże drożdżówek i to jest najważniejsze, a nie ich wygląd. Szczerze powiem, że sam nie ozdabiam potraw ani nie ukazuje tej perfekcyjności. Pokazuję, jak podchodzić zdroworozsądkowo do gotowania, że najważniejsze są efekty naszej pracy i to, że danie jest smaczne. Wygląd nie musi być idealny. Nawet, jakby te drożdżówki trochę ciemne wyglądały lub nadzienie wyciekało, to i tak najważniejszy jest efekt twojej pracy. Wiele osób zmaga się z ciągłą samokrytyką, ulegając zniekształceniu poznawczemu, gdzie myśl niekiedy pojawia się tego typu "u koleżanki z bloga przepięknie wyszło danie, a moje danie takie beznadziejne. Jestem do niczego, nie umiem dobrze gotować". Ta myśl pojawia się, gdyż widzimy perfekcyjne zdjęcie dania, a my źle oceniamy swoje osiągnięcia, kierując się jedynie wyglądam, a nie efektem naszych wysiłków. Same wykonanie dania wymaga włożenia wiele energii, poświęcenia i czasu, by zrobić takie danie i to już duży jest sukces. Najważniejsze, że danie jest smaczne. To nie przekreśla naszych umiejętności, czy efektów naszej pracy. Pamiętam moje początki pieczenia sernika. Wyszedł mi bardzo mały, a i tak byłem zadowolony z tego, że był smaczny.
    Pozdrawiam Cię cieplutko i od serducha 😘🤗💖

    OdpowiedzUsuń
  15. Są fantastyczne 😍 Smak jest najważniejszy, a one są przecież bardzo apetyczne! 😍
    Dobrego tygodnia! 🧡🤗

    OdpowiedzUsuń
  16. Drożdżówki prezentują się bardzo smakowicie :D
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Takie drożdżówki, to nie dla jednego smakosza- niebo w gębie😊☕

    OdpowiedzUsuń
  18. uwielbiam takie bułeczki

    OdpowiedzUsuń