Dzień dobry 🙂
Już pod koniec tygodnia przypada bardzo wyjątkowy można by rzec kulinarny dzień, czyli Tłusty Czwartek! To dzień w którym można poszaleć z przysmakami smażonymi w głębokim oleju. Ja podchodzę do konsumpcji rozsądnie, ale własnoręczne smakołyki muszą być. Pierwsze na liście są faworki. Nie będę Was czarować, ale przygotowuję je raz do roku. To zbijanie ciasta może skutecznie człowieka zniechęcić. Ale w tym roku chyba wpadłam na całkiem sprytny patent, dzięki któremu bąble w cieście są ale bez nadmiernego wysiłku z naszej strony. Otóż zamiast obijać ciasto wałkiem, zrobiłam to przy użyciu tłuczka do mięsa, ale nie trzonka tylko tej części która rozbija mięsa. W sumie 6 minut uderzania i efekt naprawdę zadowalający 🤗 potem to już prosto, wałkowanie,wycinanie i przewlekanie. Koniecznie zaproście rodzinę do tego przewlekania,u nas poszło raz dwa i śmiechu było co niemiara gdy jakieś dziwne formy powstawały. Serdecznie zapraszam na przepis i udanego tygodnia 😘😘😘
400 g mąki pszennej typ 450
4 żółtka
1 łyżka octu
5 łyżek -ok. 200 g śmietany 12%
Aromat migdałowy
1 łyżeczka cukru
Szczypta soli
1 litr oleju do smażenia
2 łyżki cukru pudru do oprószenia
Do dużej miski przełożyć mąkę, dodać sól i cukier. Wymieszać. Przełożyć żółtka,ocet oraz śmietanę, aromat migdałowy i wyrobić na gładkie ciasto.
Następnie krótko zagnieść na blacie i przez dwie minuty uderzać tłuczkiem do mięsa, następnie obrócić na drugą stronę i ponownie uderzać tłuczkiem.
W następnym roku ponownie krótko zagnieść i uderzać tłuczkiem po minucie z każdej strony.
Gotowe ciasto podzielić na 3-4 część i każdy kawałek rozwałkować na cienki placek. Podzielić na długie paski, przekroić każdy na 2-3 części i w każdym kawałku zrobić nacięcie
Dziękuję ci za przepis
OdpowiedzUsuńBardzo proszę 🙂
UsuńUwielbiam faworki. Pychota.
OdpowiedzUsuńTeż je bardzo lubię 🤗
UsuńRaczej w tym roku będą faworki,paczkow nie będzie, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńU nas jeszcze będą donuty domowe 😁
UsuńSmakowicie! Moja babcia jest wielką fanką faworków. Ostatnio wspominałyśmy, jak kiedyś robiłyśmy je razem i zadymiłyśmy całe mieszkanie moich rodziców... Mama była na mnie wściekła. ;)
OdpowiedzUsuńAle macie fajne wspomnienie 😉
UsuńUwielbiam faworki, a domowe najlepsze :) fajny pomysł z migdałowym aromatem, takich jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńhttps://apetycznie-klasycznie.pl/
Serdecznie polecam, mała zmiana a duży efekt 😉
UsuńJuż się nie mogę doczekać faworków :D
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem 🤗
UsuńJejku, pychota! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo 😘
UsuńPiękne i pyszne faworki 💗
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję 😁
UsuńNa Tłusty Czwartek Babcia Bronia robiła chrust (kiedy już nie dawała rady "misić" pączków) i smażyła na smalcu. Mnie już nie chce się z tym bawić, tym bardziej, że on był (z jakichś ważnych powodów) długo tłuczony wałkiem, co spadało na mnie :-D A co do babki to ja mam chrapkę na tę http://na-tropie-smaku.blogspot.com/2010/03/jej-puchatosc.html . Jak na razie to najlepsze wychodziły mi z drożdżowego ciasta parzonego. Pyszna była też potica ze Słowenii w formie babki.
OdpowiedzUsuńP.S. Dzięki za taki miły koment i jeszcze raz za inspirację :-*
Parzonej jeszcze nie robiłam drożdżowego, więc rozejrzę się za pomysłem. Serdecznie dziękuję za inspirację 😘
UsuńMmm a ja akurat od dzisiaj jestem na diecie :o???
OdpowiedzUsuńAngelika
Kochana zdecydowanie nie musisz, pięknie wyglądasz 😘
Usuńjeju ale bym jadła:D
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam 😍
UsuńChrustów tym razem nie będzie bo zamówienie jest na różyczki z foremki na druciku:)
OdpowiedzUsuńTeż chrupią,dobrze wchodzą a nawet za dobrze🙃Ale co tam, nie je się tego codziennie:)
Ostatnio smażyłam kudłacze i te też nie są ekonomiczne bo znikają migusiem:)
Niech już będzie wiosna bo przez to wymyślanie i wcinanie to trudno będzie w ciuchy się zmieścić:)
Ale pomysł z tłuczkiem do mięsa zapamiętam:)
Pozdrawiam cieplutko 😘
Różyczek,w sensie foremek nie mam,a kudłaczy nie znam. Muszę się rozeznać, co i jak. Dzięki za podpowiedź 🙂
UsuńSerdecznie pozdrawiam 😘
🤗❤️
UsuńPyszności!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję 🙂
UsuńWolę faworki od pączków, ale robić nie lubię ani jednych ani drugich. U mnie teściowa robiła tyle, że było nie do przejedzenia. Nie ma już jej i nie ma chrustów, bo reszta rodziny łącznie ze mną jest zbyt leniwa ;)
OdpowiedzUsuńU nas prym wiodą faworki,a dziewczyny lubią donuty, więc będą we czwartek, oczywiście domowe 😁
UsuńWspaniałe i jakie bąble ^_^ Nie wiem czy w tym roku będę coś smażyła, ale jeszcze nie mówię ostatecznie nie ;)
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę z tych bąbli 😂
UsuńJak dobrze wyglądają :)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję 😘
UsuńPowodujesz, że czytam, wstaję i idę coś zjeść, bo po obejrzeniu Twoich zdjęć zawsze mam apetyt na coś smakowitego :)
OdpowiedzUsuńNiechcący Iwonko 😘
UsuńAkurat faworków nie potrafię zrobić. :(
OdpowiedzUsuńAle masz rękę do kwiatów ( widziałam na blogu) i wierszy 😘
UsuńOsobiście uwielbiam :) Te sklepowy już tak nie smakują i często są nawet nie do zjedzenia.
OdpowiedzUsuńDokładnie i jeszcze mega drogie 😏
UsuńSmacznie, jak zawsze u Ciebie kochana☕🤗
OdpowiedzUsuńSerdeczności zostawiam😊
Pięknie dziękuję, bardzo mi miło że tak myślisz 😁
UsuńWyglądają wspaniale i tak zapewne smakują :)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję 🙂
Usuńojj zjadlabym sobie
OdpowiedzUsuńWyglądają super smacznie! Ja jestem team pączki w Tłusty Czwartek, pewnie dlatego, że gdy byłam dzieckiem, w moim domu rodzinnym nie było tradycji jedzenia faworków :)
OdpowiedzUsuńOjej jak one wyglądają. Tylko sięgnąć. Już rozmyślam zrobić? nie zrobić? Zobaczymy. Pozdrawiam serdecznie:):):)
OdpowiedzUsuńJa w Tłusty Czwartek najchętniej zajadam się właśnie faworkami :) W tym roku zrobimy je sami. W naszej ulubionej cukierni cena za 100g 17,99 zł!
OdpowiedzUsuńw sam raz na teraz, jutro tłusty czwartek i zaraz post
OdpowiedzUsuńUwielbiam ♥️
OdpowiedzUsuń