poniedziałek, 5 lutego 2024

Faworki z migdałową nutą

Dzień dobry 🙂

Już pod koniec tygodnia przypada bardzo wyjątkowy można by rzec kulinarny dzień, czyli Tłusty Czwartek! To dzień w którym można poszaleć z przysmakami smażonymi w głębokim oleju. Ja podchodzę do konsumpcji rozsądnie, ale własnoręczne smakołyki muszą być. Pierwsze na liście są faworki. Nie będę Was czarować, ale przygotowuję je raz do roku. To zbijanie ciasta może skutecznie człowieka zniechęcić. Ale w tym roku chyba wpadłam na całkiem sprytny patent, dzięki któremu bąble w cieście są ale bez nadmiernego wysiłku z naszej strony. Otóż zamiast obijać ciasto wałkiem, zrobiłam to przy użyciu tłuczka do mięsa, ale  nie trzonka tylko tej części która rozbija mięsa. W sumie 6 minut uderzania i efekt naprawdę zadowalający 🤗 potem to już prosto, wałkowanie,wycinanie i przewlekanie. Koniecznie zaproście rodzinę do tego przewlekania,u nas poszło raz dwa i śmiechu było co niemiara gdy jakieś dziwne formy powstawały. Serdecznie zapraszam na przepis i udanego tygodnia 😘😘😘





400 g mąki pszennej typ 450

4 żółtka

1 łyżka octu

5 łyżek -ok. 200 g śmietany 12%

Aromat migdałowy 

1 łyżeczka cukru

Szczypta soli 

1 litr oleju do smażenia

2 łyżki cukru pudru do oprószenia


Do dużej miski przełożyć mąkę, dodać sól i cukier. Wymieszać. Przełożyć żółtka,ocet  oraz śmietanę, aromat migdałowy i wyrobić na gładkie ciasto.

Następnie krótko zagnieść na blacie i przez dwie minuty uderzać tłuczkiem do mięsa, następnie obrócić na drugą stronę i ponownie uderzać tłuczkiem.

W następnym roku ponownie krótko zagnieść i uderzać tłuczkiem po minucie z każdej strony.

Gotowe ciasto podzielić na 3-4 część i każdy kawałek rozwałkować na cienki placek. Podzielić na długie paski, przekroić każdy na 2-3 części i w każdym kawałku zrobić nacięcie




W każdym kawałku przez nacięcie przewlec jeden z końców.

Olej rozgrzać do temperatury 205 st i smażyć porcjami faworki. Odsączyć na papierowym ręcznikiem. Układać na talerzu i oprószyć cukrem pudrem. Smacznego.













49 komentarzy:

  1. Raczej w tym roku będą faworki,paczkow nie będzie, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Smakowicie! Moja babcia jest wielką fanką faworków. Ostatnio wspominałyśmy, jak kiedyś robiłyśmy je razem i zadymiłyśmy całe mieszkanie moich rodziców... Mama była na mnie wściekła. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam faworki, a domowe najlepsze :) fajny pomysł z migdałowym aromatem, takich jeszcze nie próbowałam :)
    https://apetycznie-klasycznie.pl/

    OdpowiedzUsuń
  4. Już się nie mogę doczekać faworków :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Na Tłusty Czwartek Babcia Bronia robiła chrust (kiedy już nie dawała rady "misić" pączków) i smażyła na smalcu. Mnie już nie chce się z tym bawić, tym bardziej, że on był (z jakichś ważnych powodów) długo tłuczony wałkiem, co spadało na mnie :-D A co do babki to ja mam chrapkę na tę http://na-tropie-smaku.blogspot.com/2010/03/jej-puchatosc.html . Jak na razie to najlepsze wychodziły mi z drożdżowego ciasta parzonego. Pyszna była też potica ze Słowenii w formie babki.
    P.S. Dzięki za taki miły koment i jeszcze raz za inspirację :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Parzonej jeszcze nie robiłam drożdżowego, więc rozejrzę się za pomysłem. Serdecznie dziękuję za inspirację 😘

      Usuń
  6. Mmm a ja akurat od dzisiaj jestem na diecie :o???
    Angelika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana zdecydowanie nie musisz, pięknie wyglądasz 😘

      Usuń
  7. Chrustów tym razem nie będzie bo zamówienie jest na różyczki z foremki na druciku:)
    Też chrupią,dobrze wchodzą a nawet za dobrze🙃Ale co tam, nie je się tego codziennie:)
    Ostatnio smażyłam kudłacze i te też nie są ekonomiczne bo znikają migusiem:)
    Niech już będzie wiosna bo przez to wymyślanie i wcinanie to trudno będzie w ciuchy się zmieścić:)
    Ale pomysł z tłuczkiem do mięsa zapamiętam:)
    Pozdrawiam cieplutko 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Różyczek,w sensie foremek nie mam,a kudłaczy nie znam. Muszę się rozeznać, co i jak. Dzięki za podpowiedź 🙂
      Serdecznie pozdrawiam 😘

      Usuń
  8. Wolę faworki od pączków, ale robić nie lubię ani jednych ani drugich. U mnie teściowa robiła tyle, że było nie do przejedzenia. Nie ma już jej i nie ma chrustów, bo reszta rodziny łącznie ze mną jest zbyt leniwa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas prym wiodą faworki,a dziewczyny lubią donuty, więc będą we czwartek, oczywiście domowe 😁

      Usuń
  9. Wspaniałe i jakie bąble ^_^ Nie wiem czy w tym roku będę coś smażyła, ale jeszcze nie mówię ostatecznie nie ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Powodujesz, że czytam, wstaję i idę coś zjeść, bo po obejrzeniu Twoich zdjęć zawsze mam apetyt na coś smakowitego :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Akurat faworków nie potrafię zrobić. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale masz rękę do kwiatów ( widziałam na blogu) i wierszy 😘

      Usuń
  12. Osobiście uwielbiam :) Te sklepowy już tak nie smakują i często są nawet nie do zjedzenia.

    OdpowiedzUsuń
  13. Smacznie, jak zawsze u Ciebie kochana☕🤗
    Serdeczności zostawiam😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie dziękuję, bardzo mi miło że tak myślisz 😁

      Usuń
  14. Wyglądają wspaniale i tak zapewne smakują :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wyglądają super smacznie! Ja jestem team pączki w Tłusty Czwartek, pewnie dlatego, że gdy byłam dzieckiem, w moim domu rodzinnym nie było tradycji jedzenia faworków :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ojej jak one wyglądają. Tylko sięgnąć. Już rozmyślam zrobić? nie zrobić? Zobaczymy. Pozdrawiam serdecznie:):):)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja w Tłusty Czwartek najchętniej zajadam się właśnie faworkami :) W tym roku zrobimy je sami. W naszej ulubionej cukierni cena za 100g 17,99 zł!

    OdpowiedzUsuń
  18. w sam raz na teraz, jutro tłusty czwartek i zaraz post

    OdpowiedzUsuń