Dzień dobry 🙂
Mam do Was pytanie odnośnie pierogów - czy umiecie/ robicie przygotować taką ilość farszu i ciasta pierogowego żeby nic po zakończeniu pracy nie zostało? Mnie się to w zasadzie nie zdarza. Najczęściej zostaje mi ciasto, może ze dwa razy w życiu wyszło tak, że oba składniki zużyłam...no i powstaje problem co zrobić z takim ciastem? Zamrozić? Niby można, ale szczerze mówiąc nigdy tego nie robiłam i nie wiem jak się zachowa po rozmrożeniu... zwykle mój mąż robi z tego ciasta podpłomyki na kuchence, ale po bardzo trudno ją domyć. Ostatnio pomyślałam, że spróbuję użyć do tego celu wiatropieca. I okazało się to strzałem w 10! Wyszły chrupiące i smaczne podpłomyki. Dziewczyny były zachwycone. Może następnym razem przy przygotowywaniu pierogów pomyślcie i takiej wersji podpłomyków? Ja serdecznie polecam!
To rzeczywiście świetny pomysł. Mniam mniam.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się cieszę, że podoba się przepis 🙂
UsuńJak ja bym chętnie je zjadła 🙂
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam 😃
UsuńWstyd się przyznać, ale nigdy nie robiłam pierogów XD Ale moja mama robi i często zostaje jej ciasto. Wtedy też robi podobne placki, ale nie w piekarniku, tylko na płycie elektrycznej pieca. Uwielbiam je!
OdpowiedzUsuńMy do tej pory robiliśmy właśnie na kuchence, ale trudno doczyścić, no i chciałam wypróbować czy da się w wiatropiecu.
UsuńA co to ten wiatropiec ? Inaczej się nie da ?jeśli zostaję ciasto to kolejne pierogi ale z owocami bo zawsze są jakieś zamrożone a jeżeli zostaję farsz to kilka naleśników smażę i robię krokiety, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWiatropiec czy frytkownica beztłuszczowa i oczywiście można zrobić inaczej, ale chciałam wypróbować jak to wyjdzie w tym sprzęcie i wyszło bardzo sprytnie.
UsuńGenialny pomysł! Wyszła pyszna i zdrowa przekąska. Zainspiruję się i zrobię niebawem :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i będzie mi bardzo miło 🙂
UsuńO, muszę tego spróbować kiedyś, jak będzie okazja. Ciekawie to wygląda. Zazwyczaj albo farsz mi zostaje albo ciasto 🙂 Rzadko zdarza się, by wykorzystać całe ciasto i farsz jednocześnie 🙂
OdpowiedzUsuńNo właśnie, jest to trudne zadanie zgrać ilość farszu i ciasta pierogowego 😉
UsuńSerdecznie pozdrawiam 🙂
Ale świetny pomysł na pierogowe ciasto, którego jest za dużo. Zgapiam i na pewno wykorzystam ten pomysł!
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego i smacznego.😘🤗
Super, że pomysł Ci się podoba. Będzie mi miło, że wypróbujesz pomysł. Gorące pozdrowienia 😘
UsuńChętnie wypróbuję, szczególnie że z wiatropieca to już mi nawet i ciasta wychodzą :)
OdpowiedzUsuńO proszę! A ja tylko robiłam babeczki, ale ciasta jeszcze nie. Dasz jakieś wskazówki? Serdecznie pozdrawiam 🙂
UsuńNajważniejsze to pamiętać, by obniżyć temperaturę w stosunku do piekarnika. Jak w przepisie jest by piec w 200 to ja ustawiam na 180.
UsuńPoza tym w książce Lorocha są fajne przepisy. Zrobiłam ostatnio "Sernik za 1000 euro". Wyszedł idealnie jak na zdjęciu, a smak - niebo w gębie!!
Mi zazwyczaj zostaje ciasto więc nadziewam pasztetem i wszyscy bardzo lubią takie pierogi 😉
OdpowiedzUsuńJa jakoś od dziecka nie lubię pierogów z pasztetem więc nie wpadłam na to żeby tak wykorzystać resztę ciasta.
UsuńBardzo kreatywny przepis :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję 🙂
UsuńSuper pomysł :)
OdpowiedzUsuńMiło mi 😀
UsuńNigdy nie robiłam, ale na pewno teraz spróbuje. Ja zawsze zamrażam resztę ciasta i zawsze zużywam ;)
OdpowiedzUsuńI ciasto nie jest jakieś twarde czy coś?
UsuńExtra pomysł bo farszu rzeczywiście zawsze zostaje. Buziaki od nas!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa 😘
UsuńRobię pierogi z farszem serowym plus owoce na słodko, wiec nic się nie marnuje :) I robię takie większe te pierogi, więc nie ma problemu z większą ilością farszu :)
OdpowiedzUsuńU mnie o dziwo pierogi z owocami nie przejdą, dziewczyny wolą na wytrawnie. Kiedyś zrobiłam kilka z truskawkami to sama zjadłam bo nie było chętnych 🤣
Usuń