niedziela, 23 czerwca 2024

Pierś z kurczaka z warzywami w papilotach ( frytkownica beztłuszczowa)

Dzień dobry 🙂 

Dziś zapraszam na pyszną i prostą propozycje na drób z warzywami. Kroimy warzywa, razem z mięsem marynujemy i pieczemy. No chyba prościej się już nie da. Ja przedstawiłam składniki na jedną osobę, ale spokojnie danie można " powiększyć". Ja piekłam we frytkownicy beztłuszczowej,bo na jedną osobę nie warto odpalać piekarnika, ale gdy będziecie robić kilka porcji piekarnik sprawdzi się idealnie. Serdecznie polecam i zapraszam. 

Udanej niedzieli 😘 🌺🌺



1 pierś z kurczaka ok. 150 g

1/2 cukinii - 110 g

1/2 marchewki - 55 g

1 łyżka oleju rzepakowego 

1 mała cebula 

Szczypta soli i pieprzu 

2 łyżki soku z cytryny 

1/4 łyżeczki czosnku granulowanego

1/4 łyżeczki chili w proszku 

1 arkusz papieru do pieczenia 


Mięsko oraz warzywa umyć i osuszyć. Marchewkę obrać. 

Cukinię i marchewkę pokroić wzdłuż na cienkie paski. Cebulkę pokroić w piórka.

Do miski przełożyć olej ,sok z cytryny i przyprawy. Wymieszać. Włożyć pierś oraz warzywa i wymieszać. Zostawić na około godzinę.

Następnie rozliczyć papier do pieczenia, ułożyć na warzywa,a na nie dać mięso.



Następnie zebrać boki papieru i szczelnie zamknąć. Warto końce zawiązać sznurkiem do mięsa.


Pakiecik włożyć do urządzenia, nastawić temperaturę 200 st i piec 20 minut. Oczywiście można także przygotować w tradycyjnym piekarniku. Rozgrzać do 200 st z termoobiegiem i także piec 20 minut. Smacznego.






piątek, 21 czerwca 2024

" Pizza" na cieście francuskim z cukinią i marchewką

Dzień dobry 🙂 

Jako słowo wstępu chciałam serdecznie podziękować za wszelkie ciepłe i miłe słowa odnośnie mojej osoby. Jestem naprawdę wzruszona. Cieszę się, że pokazałam Wam te zdjęcia ( chociaż stresik był), bo dostałam dodatkowego kopa do działania i będę walczyć o zgubienie tych ostatnich 2,5 kg. Acha i chyba jednej rzeczy Wam nie wspomniałam,ja to wszystko zrobiłam sama bez dietetyka. Po prostu wsłuchanie się w siebie,w swoje upodobania itd.

Dziś zapraszam Was na pyszną i prostą " pizzę" na cieście francuskim. Wszak nie samymi koktajlami człowiek żyję, chociaż czasem muszę sobie sama o tym przypominać, a jako że uwielbiam ciasto francuskie w każdej wersji to i taka chudza wersja powstała. Na szczęście na rynku są dostępne wersje ciasta francuskiego z mniejszą ilością tłuszczu. I tak wiem, ktoś powie że ciasto francuskie powinno być tłuste i ja się z tym zgodzę. Ale z drugiej strony jak się nie ma co się lubi,to się lubi co się ma. A ja osobiście różnicy nie widzę w smaku. Do tego duszone warzywa i wyżerka pełną gębą 😁 oczywiście serdecznie zapraszam na przepis 🙂 




1 płat ciasta francuskiego o obniżonej zawartości tłuszczu 

100 g marchewki 

250 g cukinii

1 cebula 

1 ząbek czosnku 

1 łyżka oleju 

Sól pieprz do smaku 

1/2 łyżeczki przyprawy do dań włoskich 

40 g sera mozzarella o obniżonej zawartości tłuszczu 

12 g sera żółtego 


Warzywa umyć i osuszyć. Marchewkę obrać. Warzywa zetrzeć na tarce o grubych oczkach lub użyć malaksera ze specjalną nasadką do " frytek".

Cebulę i czosnek pokroić drobno. Na patelni rozgrzać olej, wrzucić cebulę z czosnkiem i zeszklić. Dodać warzywa, wymieszać i przykryć pokrywką. Dusić aż warzywa będą miękkie. Doprawić do smaku. Wymieszać. Zdjąć z ognia i ostudzić.

Ciasto rozwinąć i dociąć na wielkość formy do pizzy. Z okrawków uformować brzeżek.

Nałożyć farsz warzywny. Dodać kawałki porwanej w palcach mozzarelli. Ser żółty także porwać i rozrzucić.

Piekarnik rozgrzać do 200 st i zapiekać około 15 minut.

Smacznego.








czwartek, 20 czerwca 2024

Fokarium i Cypel Helski

Dzień dobry 🙂 

Dziś ostatni post z serii helskich opowieści. Oczywiście nie mogliśmy sobię odmówić odwiedzenia fokarium i jego mieszkańców. Moje córki bardzo lubią wszelkie zwierzęta,a że nasza Kotka czasem śpi w takiej pozycji, że przypomina nam foczkę to musieliśmy wejść do tego miejsca. Koszt nie jest wygórowany,a idzie na naprawdę wartościowe sprawy.

Zapraszam na kilka fotek z tego urokliwego miejsca.


Podczas naszej wizyty było ciepło i słonecznie,więc rezydenci fokarium wygrzewali się w słoneczku 😁







Można każde obejrzeć ekspozycję opowiadająca o fokach,o tym co jedzą,co je eliminuje ze środowiska...












Tu w gablocie są wystawione przedmioty jakie zostały wyłowione z basenów,w których przebywają foki. No szczerze Wam powiem, że witki mi opadły na ten widok ! To jak można nie pilnować swoich rzeczy w takim miejscu, albo co gorsza specjalnie je tam wrzucać. Przecież zwierzaki nie odrzucą tego człowiekowi,a niestety może to być przyczyną ich śmierci...jak w przypadku foki Krystyny, która we wnętrznościach miała 1,5 kg monet, które ją zabiły...








To chyba musi być chłopczyk, że tak śpi i śpi 😁😁


I na koniec wspomnień gwóźdź programu czyli plaża na Cyplu Helskim. Dostaniemy się tam wejściem nr 67, które jeszcze 17 lat temu było niedostępne dla turystów. Był to teren wojskowy i nie można było postawić stopy na Cyplu. Na szczęście teraz jest to w pełni osiągalne. Aby dotrzeć na miejsce należy przejść przez las, w którym są liczne fortyfikacje z czasów wojny.








Jest tutaj naprawdę ogromna plaża. Śmiem twierdzić, że wielkością przebija nawet tę w Świnoujściu. Myślę że w sezonie nie ma walki o kawałek piasku, każdy znajdzie coś dla siebie 😁😆 




Woda ma takie piękne kolory, że momentami miałam wrażenie że jestem na egzotycznej wyspie. I za to kocham nasz Bałtyk!








Z lasu wychodzi się na piękną i wygodną kładkę. Można podziwiać widoki i nie mieć piasku w butach, jeśli ktoś tego nie lubi. My mieliśmy duuuużo !



Wspomnianą kładką można przejść do portu rybackiego, po drodze mijając taki oto postument.

I są to już ostatnie kadry z Helu. Zauroczył nas bardzo! Do tego stopnia, że zastanawiamy się nad zmianą miejscówki na długi urlop w przyszłym roku. Ale co będzie to czas pokaże. Teraz odliczamy dni tegorocznego urlopu. Zostało jeszcze dwa miesiące...



niedziela, 16 czerwca 2024

Jogurtniki truskawkowo - kawowy w słoiku i trochę prywaty

Dzień dobry 🙂 

Sezon na truskawki tak szybko przecieka przez palce, więc staram się go jak najbardziej wykorzystać. W tym roku jest trochę inaczej niż w poprzednich,bo praktycznie nie robię żadnych ciast. Trzy tygodnie temu zrobiłam dla rodzinki prostą roladę biszkoptową z bitą śmietaną i truskawkami- zarówno starsza córka i mąż szczególnie ją lubią. Dla siebie zrobiłam te chudsze drożdżówki i to wszystko. Ale przy swoim trybie życia mogę robić lekkie deserki vel serniki czy tak jak dziś jogurtniki. 

W głowie to wyglądało lepiej. Miał to być wzór zebry, ale nie wyszło. Robiłam dwa razy i nie wyszło. Sądzę, że to wina naczynia, zbyt wąskie. Ale deserek jest tak smakowity, że nie mogłam zachować ten pomysł tylko dla siebie. Ja robiłam w słoiczku, ponieważ zabieram do pracy. Na potrzeby domowego można użyć pięknych pucharków lub szklanek. Mam nadzieję że zajrzyjcie dalej, aby zobaczyć ten pomysł 🤗

Na koniec wpisu,pod przepisem zapraszam na odrobinę prywaty. Będzie tam małe podsumowanie w liczbach z ostatnich czterech miesięcy. Jeśli ktoś nie ma ochoty tam zaglądać to oczywiście nie ma przymusu 😘





Masa kawowa:

400 g jogurt greckiego 

3 łyżeczki kawy rozpuszczalnej 

2 łyżki erytrolu 

2 łyżeczki żelatyny+ 2 łyżki wody 

Masa truskawkowa:

320 g truskawek 

50 ml wody 

4 łyżki erytrolu 

400 g jogurt greckiego 

3 łyżeczki żelatyny + 3 łyżki wody 

Frużelina truskawkowa:

180 g truskawek 

50 ml wody 

1 łyżka erytrolu 

12 g mąki ziemniaczanej+ 1 łyżka wody 


Żelatynę namoczyć w wodzie, zostawić do napęcznienia.

Truskawki opłukać, pozbawić szypułek i przełożyć do rondelka. Dodać wodę. Zagotować aż owoce zacząć się rozpadać.

Zdjąć z ognia, dodać  erytrol. Dokładnie zmiksować na gładko. Wrzucić namoczoną żelatynę i dokładnie wymieszać do jej rozpuszczenia. Zostawić do ostygnięcia. Następnie wymieszać z jogurtem i dokładnie wymieszać, wstawić na 10 minut do lodówki.

Masa kawowa:

Żelatynę namoczyć w wodzie.

Do miski jogurt, erytrol oraz kawę. Dokładnie wymieszać. 

Żelatynę rozpuścić w kąpieli wodnej lub w mikrofali. Lekko ostudzić. Do żelatyny dodać odrobię nabiału i wymieszać. Następnie mieszankę dodać do masy jogurtnikowej i dokładnie wymieszać. Wstawić do lodówki na 10 minuty.

Następnie na przemian wlewać masy jogurtnikowe po około 1 cm w danym kolorze. Na koniec delikatnie wymieszać szpadką do szaszłyków. Wstawić do lodówki na kilka godzin. 

Frużelina truskawkowa:

Do rondelka przełożyć truskawki, dodać wodę oraz erytrol. Zagotować. W międzyczasie mąkę wymieszać z wodą. Gdy owoce zaczną się rozpadać, dodać mąkę i szybko wymieszać. Po minucie zdjąć z ognia. Ostudzić. Nałożyć do każdego słoiczka po 2 łyżki. 

Smacznego.









A teraz trochę liczb. Minęły 4 miesiące odkąd przeszłam na dietę. W tym czasie udało mi się zgubić 18,7 kg. Zaczynałam z wagą 90,9 a teraz mam 72,2. Poniżej coś na poparcie tych liczb 🤗



Oprócz wagi poznikałam także w obwodach i tak:

W talii minus 17 cm

Na wysokości pępka minus 21 cm

Boczki ( u mnie to zawsze najgrubsze miejsce) minus 16 cm 

Biodra minus 14 cm

Udo minus 7 cm

Pewnie ktoś uzna że się chwalę. I poniekąd tak jest, ale ten kto się nigdy nie odchudzał nie wie jak trudny jest to proces. A gdy udaje się osiągnąć swój cel to jest euforia. U mnie do celu brakuje niecałe 2,5 kg ale chyba i tak jest nieźle. Jak myślicie?





A było tak. Zdjęcie jest kiepskie,bo w sumie z tego grubego okresu nie mam zdjęć. To  jest ujęcie z urodzin córki, akurat byliśmy w Gdańsku i dmuchała świeczkę na babeczce i byłyśmy we dwie na zdjęciu, ale wykadrowałam je.



piątek, 14 czerwca 2024

Delikatny krem szparagowo- ziemniaczany z jajkiem

Dzień dobry 🙂 

Sezon na szparagi chyli się ku końcowi, więc jeszcze rzutem na taśmę zapraszam Was na delikatny krem na ich bazie, ziemniakami i jajkiem na twardo. Pracy przy wykonywaniu nie ma dużo, bo składniki wystarczy z grubsza pokroić,bo potem i tak wszystko będzie zmiksowane. Jedynie zalecam obranie szparagów,ja ten temat odpuściłam i ostatecznie zupa trochę mnie kuła mimo zmiksowania 😁




1 pęczek zielonych szparagów - 500 g

60 g pora

1 mała pietruszka 

430 g ziemniaków - waga po obraniu 

2 łyżki oleju rzepakowego 

3 liście laurowe 

1,5 łyżeczki soli 

1,5 litra wody 

1/2 łyżeczki suszonego tymianku 

8 jajek na twardo 


Wszystkie warzywa umyć i osuszyć. Ziemniaki i szparagi obrać ( ja nie obrałam i to był błąd).

Pora i pietruszce pokroić w średnią kostkę. Zeszklić w garnku na oleju. Dodać pokrojone na 3-4 części szparagi i szklić kolejne dwie minuty. Dodać ziemniaki pokrojone w dużą kostkę.

Zalać wodą, dodać listek laurowy oraz sól. Zagotować. Następnie zmniejszyć ogień i gotować do miękkości warzyw. 

Zdjąć z ognia, wymówić listki laurowe i zmiksować na gładki krem. Dodać tymianek i wymieszać.

Podawać z dwoma jajkami pokrojonymi w ćwiartki.

Z podanych składników wychodzą 4 solidne porcje zupy,po około 500 g. 

Smacznego!

* Kaloryczność samej zupy to 28 kcal w 100 g.