sobota, 5 lipca 2025

Tort rocznicowy

Dzień dobry 🙂 

Była podróż z okazji rocznicy ślubu musi być więc i tort. I oto on! Powinnam go zrobić bardziej strojnego, ale nie chciałam przesadzić z ozdobami i dodatkami, bo ma być to lekki,w letnim klimacie tort. I chyba mi się udało. Prace jak zwykle rozłożyłam na dwa dni,a że akurat męża nie było w domu to i prościej było. Tort niezbyt trudny w wykonaniu,a bardzo ładnie się prezentuje moim zdaniem. Może być oczywiście także tortem urodzinowym czy tak bez okazji. Mnie najczęściej te bez okazji wychodzą najładniej 😉

Serdecznie zapraszam na przepis i udanego weekendu Wam życzę 🫶 🫶 🫶 



 

Biszkopt:

4 jajka rozm. M 

4 łyżki mąki pszennej 

3 łyżki mąki ziemniaczanej 

8 łyżek cukru ( ja dałam 5)

1 łyżeczka proszku do pieczenia 

1 łyżka oleju kokosowego 

1 łyżka kakao 

Masa śmietanowo - nektarynkowa

570 g nektarynek ( waga bez pestek,i mnie 5 sztuk)

30 g żelatyny+ 3 łyżki wody 

330 ml śmietany 30%

4 łyżki erytrolu zmielonego na puder 

80 g jeżyn

Masa jogurtowo- truskawkowa

300 g truskawek 

400 g jogurtu naturalnego 

10 g galaretki truskawkowej bez cukru 

25 g żelatyny

4 łyżki erytrolu zmielonego na puder 

110 g truskawek 

Dekoracja:

330 ml śmietany 30%

2 śmietan fix 

1 łyżka erytrolu zmielonego na puder 

Maliny, truskawki, jeżyny oraz miechunka peruwiańska ( 100 g)


Tortownica 18 cm


Biszkopt:

Jajka powinny być w temperaturze pokojowej. Oddzielić białka od żółtek. Do małej miski przełożyć obie mąki,kakao oraz proszek do pieczenia. Wymieszać. Olej rozpuścić i ostudzić.

Do miski przełożyć białka, dodać szczyptę soli i wstępnie ubić. Gdy się napuszczą stopniowo dodawać cukier aż piana będzie gęsta i lśniąca.

W kolejnym kroku dodawać po jednym żółtku za każdym razem delikatnie miksując do wchłonięcia.

Następnie cienkim strumieniem dodawać olej,stale mieszając.

Na koniec przesiać sypkie składniki i dokładnie ale delikatnie wymieszać.

Tortownicę ( dno) wyłożyć papierem do pieczenia i wlać masę biszkoptową. Piec w 180 st około 40-45 minut do suchego patyczka. Wyjąć i ostudzić. Odłożyć na bok na całą noc.

Masa śmietanowo - nektarynkowa:

Żelatynę namoczyć w wodzie i zostawić do napęcznienia.

Owoce zmiksować blenderem i przełożyć do garnka. Dodać erytrol.Postawić na wolnym ogniu i zagotować. Następnie gotować przez 5 minut. Zdjąć z ognia, dodać namoczoną żelatynę i wymieszać do jej rozpuszczenia. Następnie jeszcze raz zmiksować blenderem. Odłożyć do ostudzenia. Gdy to nastąpi delikatnie ubić śmietankę i dodać do musu owocowego, dokładnie wymieszać.

Masa jogurtowo- truskawkowa:

Żelatynę i galaretkę wymieszać w małej misce i odłożyć na bok.

Owoce umyć, osuszyć i pozbawić szypułek. Przełożyć do garnka, dodać 2 łyżki soku soku z cytryny oraz 3-4 łyżki wody. Zagotować. Zmniejszyć ogień, dodać erytrol i gotować do miękkości truskawek. 

Zdjąć z ognia, zmiksować i przetrzeć przez sito. Do gorącego przecieru dodać zawartość miseczki i dokładnie wymieszać. W razie konieczności można jeszcze raz zmiksować blenderem. Odstawić do ostygnięcia.

Następnie dodać jogurt i po raz ostatni wymieszać. 

Składanie tortu:

Biszkopt przekroić na pół na dwa blaty ( w razie konieczności ściąć nierówny wierzch).

Ułożyć pierwszy blat na paterze, zapiąć obręcz tortownicy i wlać połowy masy z truskawkami. Następnie ułożyć połówki truskawek i wlać resztę masy. Nałożyć biszkopt i lekko docisnąć. Wstawić na 15 minut do lodówki.

Następnie przełożyć masę z nektarynka ( wlać część, ułożyć jeżyny). Zalać resztą masy*. 

Wstawić do lodówki na całą noc.

Kolejnego dnia śmietanę ubić z zagęstnikiem i erytrolem na sztywno. Udekorować brzeg tortu i odrobinę rozsmarować na wierzchu. Ułożyć owoce według swojego gustu. Smacznego.

* Okazało się że za dużo wyszło mi tej masy śmietanowo - nektarynkowej i nie zmieści się w tortownicy, wiec zrobiłam z niej deserki, przepis wkrótce.














czwartek, 3 lipca 2025

Melonowo - miętowe lody

Dzień dobry 🙂 

Latem moje córki mógłby jeść tylko lody. I nie jest to przesada. Lody i może ewentualnie rósł i naleśniki 😉 ale lody zawsze number one. Gdy jesteśmy na mieści lub na wyjeździe oczywiście są to lody " sklepowe" lub z lodziarni. Ale gdy jesteśmy w domu to co dwa dni przerabiam owoce i nabiał na domowe lody. W tym roku dokupiłam foremek, żeby robić rzadziej te kody, np co trzy dni 🤣. Tym razem zamiast jogurtu użyłam mleczko kokosowe,a że w dyskoncie była promka na melona to wyszły lody egzotyczne. Tym bardziej że wzbogaciłam je o banany i sok z cytryny. Dla podkręcenia orzeźwienia dodałam miętę,bo moja młodsza córka akurat tego smaku szuka w lodach teraz. Na pewno się dziwicie czemu dodaje erytrol do tych lodów. Powód jest prosty, chcę choć trochę zmniejszyć ilość zjadanego cukru przez moje dziewczyny. A że lody to jak wiadomo produkt zamrożony to nawet nie czują że nie ma zwykłego cukru w składzie 😉

Serdecznie zapraszam na przepis ☀️☀️☀️




1 puszka mleczka kokosowego lekkiego 

400 g miąższu melona cantalupe 

2 małe banany 

Sok z 1 cytryny 

4 listki mięty 

3-4 łyżki erytrolu zmielonego na puder 


Do wysokiej dzbanka wlać mleczko kokosowe. Dodać sok z cytryny i wymieszać. 

Melona pokroić w grubą kostkę a banana w grube plastry. Wrzucić do dzbanka.

Dodać erytrol, posiekane listki mięty i zmiksować na gładko.

Przelać do foremek na lody i wstawić do zamrażarki na kilka godzin. Smacznego.






wtorek, 1 lipca 2025

Czerwiec w obiektywie

Dzień dobry 🙂 

Zapraszam na podsumowanie czerwca. Co prawda nie wiele zrobiłam w czerwcu,z wiadomych przyczyn, ale jednak coś tam się działo...nic nowego ani spektakularnego nie ugotowałam w czerwcu, ale podjęłam ważną decyzję odnośnie mojej pracy... złożyłam wypowiedzenie i pracuje do końca września. W połowie sierpnia jedziemy na urlop a potem będę szukać nowego zajęcia. W czerwcu moja córka zakończyła edukacja podstawową i teraz nowy etap przed nami. I to chyba najważniejsze momenty w czerwcu. W czerwcu dodałam tylko 4 wpisy,3 kulinarne i 1 podróżniczy. Mam nadzieję,że w lipcu będę bardziej aktywna, ale nie będę się zarzekać ani nic obiecywać bo życie różnie się układa, ale liczę na jakąś względną stabilizację 😉

Zapraszam na fotorelację. 









Jak się dobrze przyjrzycie to widać słaby pasek tęczy 😀



A wcześniej taki deszcz był 







No i oczywiście kilka foteczek Belci 




Bella lubi wszelkie kartony i torby papierowe. Żadnemu nie przepuści 🤣







I kilka moich stylizacji. Wiem przytyłam, jestem beznadziejnym przypadkiem w tej kwestii...od ponad 20 lat jestem na różnych dietach i naprawdę nie ma już siły na kolejną walkę i kolejny reżim...



A jak minął Wam czerwiec? Mam nadzieję że w spokoju 🪷 jakie plany macie na lipiec? Już wyjazdy czy jeszcze w domu? Ja cały miesiąc w pracy, do tego formalności z wyborem liceum więc raczej nigdzie nie pojedziemy, dopiero w sierpniu. Ale myślę że tę trochę pokręcimy się po mieście i znajdziemy coś ciekawego do zrobienia i zobaczenia. Udanego lipca Wam życzę 😘

sobota, 28 czerwca 2025

Wejście na Śnieżkę na porcelanową rocznicę ślubu

Dzień dobry 🙂 

Dziś zapraszam Was na krótką relację z wypadu w góry, który miał miejsce na koniec maja...w tym roku pod koniec czerwca,a dokładnie 25 czerwca mieliśmy  20 rocznicę ślubu. Chcieliśmy tą piękną okazję uczcić w szczególny sposób. I wpadłam na pomysł, abyśmy razem zdobyli Śnieżkę. Do tej pory nie złożyło się nam, aby wybrać się w góry bo wiecie jak uzależnieni jesteśmy od morza więc uznałam że to pięknie będzie razem być na szczycie. Oczywiście kompletnie się nie znamy na zdobywaniu gór i tego jakie są szlaki....






Gdy dotarliśmy do podnóża szlaku ( w sklepie zapytałam Panią jak najlepiej się dostać na szlak.Powiedziala mi że w sumie zaraz za miejscem gdzie nocujemy mamy wejście na szlak, więc tam poszliśmy) okazało się że to czarny najtrudniejszych szlak... drogowskaz informuje że wejście zajmuje 2 godziny,nam zajęło 2 godziny i 40 minut, więc jak na takich laików poszło nam całkiem dobrze 🫣😁




I szczerze mówiąc po przejściu całego czarnego szklaku nie dziwię się, że oprócz nas spotkaliśmy tylko może z 10 osób 🤣 bo na Szczycie Śnieżki było ich naprawdę sporo 






Ale szczerze mówiąc widoki zdecydowanie rekompensowały poniesiony trud. Jak mogliście zobaczyć na zdjęciach wcześniej na Śnieżce był jeszcze gdzieniegdzie śnieg...













Gdy już zeszliśmy ze szczytu i znowu znaleźliśmy się na Kopie, nadeszły gęste chmury, coś jakby prószyło i trochę się wystraszyłam że w takich warunkach będziemy schodzić.... powrót był więc wyciągiem co dla mnie było też nie lada wyzwaniem bo boje się wysokości i część trasy pokonałam z zamkniętymi oczami więc nie ma zdjęć z przejażdżki 🤣


Wejście bardzo nam się podobało i jeszcze o jednej rzeczy Wam nie powiedziałam. Był to nasz pierwszy od 16 lat wyjazd tylko we dwoje, więc i to miało swój urok. Do dziewczyn przyjechał chrzestny młodszej córki a my mieliśmy cały weekend tylko dla siebie. W Karpaczu byliśmy w piątek późnym popołudniem,w sobotę od rana weszliśmy na Śnieżkę,a w niedzielę pospacerowaliśmy trochę po Karpaczu.


czwartek, 26 czerwca 2025

Kompot z rabarbaru i dżemu ( zero waste)

Dzień dobry 🙂 

I kolejny pomysł na wykorzystanie rabarbaru, chyba ostatni w tym roku...przepis wykonany 10 maja a opublikowany dopiero dziś...a do dziś nic innego z rabarbarem nie zrobiłam stąd moja obawa, że to ostatni pomysł z tym składnikiem. A że u mnie niestety nic nie może być normalnie, to do przygotowania kompotu użyłam dżemu zamiast innych owoców. Była potrzeba zużycia dżemu aby się nie zmarnował,a że nie miałam innego pomysłu to poszedł na kompot o okazało się że to całkiem dobry pomysł 😉 jeśli Was zaciekawiłam tym połączeniem to serdecznie zapraszam do przygotowania takiego napoju. Na nadchodzące upały będzie w sam raz! 

Gorące uściski 😘 




500 g rabarbaru 

150 g dżemu z owoców leśnych 

100 g cukru 

Sok z 1 małej cytryny 

2 litry wody 



Rabarbar umyć i pokroić w dużą kostkę. Przełożyć do miski, dodać cukier,sok z cytryny i odłożyć na pół godziny.

Po tym czasie przełożyć do garnka, dodać dżem oraz wodę i zagotować. Zmniejszyć ogień i gotować do miękkości rabarbaru. W razie konieczności dodać więcej cukru. Podawać zimne lub gorące. Smacznego.










wtorek, 24 czerwca 2025

Ciasto na śmietanie z rabarbarem i kruszonką ( bez białego cukru)

Dzień dobry 🙂 

Sezon na rabarbar jeszcze całkiem nam nie umknął, więc mogę jeszcze podrzucić Wam pomysł na pyszne i proste ciasto. Proste w przygotowaniu ( można bez użycia miksera), smakowite bo wszystko co z kruszonką jest pyszne, prawda? Zapraszam więc na przepis i udanego tygodnia życzę! Ja w oczekiwaniu na męża, znowu wyjechał służbowo na tydzień 😔

Wracając jeszcze do tematu mojej córki to ja tą wcześniejszą decyzję podjąłam bez konsultacji z nią. I dlatego była taka zdziwiona, że nic kulinarnie się u nas nie dzieje. Oczywiście będę trzymać rękę na pulsie, więc gdybym od września zdarzały się dłuższe przerwy w publikacji to będziecie wiedzieć, że się uczę 😁




240 g mąki pszennej pełnoziarnistej 

60 g mąki pszennej 

1 łyżeczka proszku do pieczenia 

100 g erytrolu zmielonego na puder 

65 go margaryny wegańskiej 

300 g śmietany 12%

2 jajka 

280 g rabarbaru 

Aromat migdałowy 

Kruszonka:

15 g erytrolu 

15 g masła 

15 g mąki pszennej 


Tortownica 22 cm


Śmietana powinna być w temperaturze pokojowej. 

Do miski przełożyć śmietanę, dodać erytrol,dokładnie wymieszać. Następnie dodawać po 1 jajku, za każdym razem dokładnie wymieszać ( można to zrobić ręczna trzepaczką). Stale mieszając dodać rozpuszczoną i ostudzoną margarynę.

W mniejszej misce wymieszać obie mąki z proszkiem do pieczenia. Następnie przesiać do mokrych składników i dokładnie wymieszać. 

Formę wyłożyć papierem do pieczenia. Wyłożyć  ciasto. Rabarbar obrać i pokroić w małą kostkę. Ułożyć na cieście.

Składniki kruszonki przełożyć do pojemnika blendera z ostrzami i kilka razy pulsacyjnie rozdrobnić. Obsypać obficie ciasto. Piec w 180 st około 45 minut,do suchego patyczka. Smacznego.











niedziela, 22 czerwca 2025

Babka migdałowa - makowa

Dzień dobry 🙂 

Z przyjemnością informuję, że mogę wrócić do pieczenia, blogowania i do Was. Dziś moja córka przeprowadziła ze mną rozmowę. Zapytała czemu ostatnio jestem jakaś taka smutna, jakby zdenerwowana i czemu już dawno nic nie piekłam i nie robiłam zdjęć. Powiedziałam, że odpuszczam sobie moje hobby żeby zająć się Nią i Jej nauką. Powiedziała mi, że od września bardzo się przyłoży i że nie mogę porzucać swojego hobby. Cieszę się podwójnie! Po pierwsze dlatego, że chyba dotarło do niej jak ważne jest świadectwo w ósmej klasie. A po drugie dlatego, że mogę wrócić do tego co tak lubię i sprawia mi przyjemność. Wracam więc. Póki co z przepisami wcześniej zgromadzenymi, ale mam nadzieję że na nowo rozkręci się moja wena i radość z gotowania. Będzie mi więc bardzo miło jeśli będziecie do mnie nadal zaglądać.

Dziś babka, prosta, smaczna i na niedużą porcję. Chyba Wam wspominałam, że z wypadu do Krynicy Morskiej przed świętami Wielkanocnymi wróciłam z taką foremką? Serdecznie zapraszam na przepis 🫶🫶🫶




100 g mielonych migdałów 

150 g mąki pszennej 

30 g maku 

1 łyżeczka proszku do pieczenia 

135 g drobnego cukru 

3 jajka rozm M 

100 g miękkiego masła 

1 opakowanie gotowego lukru 


Do misy robota przełożyć masło, dodać cukier i ucierać aż masło napuszy się i pojaśnienieje. Następnie dodawać po jednym jajku,za każdym dając czas aby jajko wymieszało się z tłuszczem.

W mniejszej misce wymieszać mąkę, migdały i mak,wraz z proszkiem do pieczenia i przesiać do mokrych składników. Wymieszać do połączenia.

Foremkę wysmarować masłem i przełożyć ciasto. Piec w piekarniku nagrzanym do 180 st z termoobiegiem około 40 minut lub do suchego patyczka. 

Wyjąć z piekarnika i odstawić do wystudzenia. Uwolnić z formy. Oblać lukrem ( według instrukcji na opakowaniu) i udekorować ozdobami cukrowymi. Smacznego.