Dzień dobry 🙂
Pewno już to kiedyś mówiłam, ale się powtórzę bardzo lubię paprykarz. Wiem że czasem w tych produktach ze sklepu to można znaleźć nie tylko zmieloną rybę, ale także rybaka z kutrem 😉😁 ale lubię i nic nie poradzę. Staram się jednak ograniczać ten produkt i wtedy robię sobie taką pastę i jestem w raju. Smakowicie i zdrowo. Oczywiście ryż może być tym, który zostanie z obiadu. A jak u Was? Lubicie takie produkty? Dajcie znać 😀
275 g ugotowanego ryżu
2 puszki makreli w sosie pomidorowym ( 300 g)
1 mała czerwona cebula
2 ogórki gruntowe
5 pieczarek marynowanych
55 g ketchupu bez cukru
Sól pieprz do smaku
Do dużej miski przełożyć ryż oraz rybę, dokładnie wymieszać za pomocą widelca, lekko rozcierając rybę.
Ogórki obrać, wydrążyć gniazda nasienne i drobno posiekać. Przełożyć do miski. Cebulę także drobno posiekać,a pieczarki pokroić z grubsza.
Dodać razem z ketchupem oraz przyprawami. Dokładnie całość wymieszać i wstawić do lodówki na około godzinę. Smacznego.
Na pewno jest pyszna.
OdpowiedzUsuńWow, ale to musi być pyszne. Wygląda rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńSmak dzieciństwa :) Bardzo lubię ale jak je ktoś inny to zapach mnie odrzuca ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam paprykarz, ale ja dodaję korniszonki.
OdpowiedzUsuńTeż lubię paprykasz i inne pasty.Moja córka robi z twarogu, śledzi w oleju, cebulką i kilka kropel Maggi plus pieprz, też dobra, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńLubimy paprykarz i kilka razy robiłam, ale był to inny przepis. Twój wygląda bardzo apetycznie i z pewnością go zrobię. Pozdrawiam serdecznie:):):)
OdpowiedzUsuńLubię paprykarz i czasami kupuję. Twój wygląda świetnie. Pozdrawiam serdecznie 🍄🍄🍄🍄
OdpowiedzUsuńBardzo lubię... to była częsta potrawa mojego dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci, kochana, za przypomnienie tego smaku.
Dobry wieczór! Uwielbiam paprykarz. Choć faktycznie, czasami nie wiadomo, co w tej sklepowej mieszance znajdziemy, to jednak smak bardzo kusi :D
OdpowiedzUsuńNie robiłam jeszcze takiej pasty. W sumie nawet o tym nie pomyślałam.
Jak zawsze kreatywnie i smacznie u Ciebie :)
Bardzo lubię paprykarz, ale faktycznie ten sklepowy to raczej ryzykowny :) dziękuję, że mi przypomniałaś pyszny domowy :)
OdpowiedzUsuńhttps://apetycznie-klasycznie.pl/
Pojadłam tego sporo jak byłam w szkole średniej:) W mieście była przetwórnia ryb, w której pracowała gospodyni mojej stancji.Pracownicy dostawali deputat, więc konserw nie brakowało:)
OdpowiedzUsuńAle nie przejadłam się i dalej lubię paprykarz:)
Taki domowy robię rzadko a Twój przepis jest naprawdę prosty.
Dobrego tygodnia życzę:)
Jeszcze czegoś takiego nie jadłam! Brzmi pysznie :)
OdpowiedzUsuńna kanapeczki super;)
OdpowiedzUsuńKiedyś lubiłam paprykarze, ale własnej produkcji z pewnością byłby smaczniejszy, zwłaszcza według Twojego przepisu.
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię paprykarz a taki swojski to dopiero pycha 😋
OdpowiedzUsuńWłaśnie Małżon mi zakupił jakąś podróbkę kultowego paprykarzu i zasmrodził całą chałupę! Na moje ryki "Po cóżeś to uczynił?" odpowiedział bezczelnie: "bo Ty robisz wszystko, tylko nie mój ulubiony paprykarz!" Chyba wyślę go do Ciebie...
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie jedzonko!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię paprykarz, chętnie wypróbuję Twój przepis:)
OdpowiedzUsuń