Dzień dobry:)
I mamy już czwarteczek. I zapowiada się na kolejny piękny dzień. Dzięki słoneczku coraz śmielej na straganach pojawiają nasze polskie truskawki:))) i tak mnie naszło, żeby coś"innego " z nich zrobić. I tak wymyśliłam te placuszki. Są naprawdę bardzo bardzo truskawkowe. Do zdjęcia udało mi się uratować kilka sztuk,bo córcie resztę porwały;) serdecznie polecam i zapraszam na placuszki.
400 g truskawek świeżych
230 g mąki orkiszowej jasnej
1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia
1 jajko
1 czubata łyżka miodu
200 g jogurtu truskawkowego pitnego 0%
3 łyżki oleju rzepakowego
Do pojemnika blendera przełożyć truskawki i zmiksować na mus. Dodać jogurt, jajko i miód. Ponownie zmiksować.
Przelać do miski, dodać mąkę wraz z proszkiem do pieczenia. Wymieszać trzepaczką. Następnie dodać olej i po raz ostatni wymieszać. Odstawić na 15 minut.
Patelnię z nieprzywierającą powłoką rozgrzać, dać odrobinę oleju i rozprowadzić go pędzelkiem. Kłaść po łyżce ciasta i uformować placuszek. Smażyć po minucie z każdej strony.
Smacznego.
Muszą być pyszne. I wcale się nie dziwię, że córcię od razu porwały.
OdpowiedzUsuńWspaniałe placuszki <3
OdpowiedzUsuńI jaki mają piękny różowy kolor! :D
Pyszne placuszki :)
OdpowiedzUsuńWyglądają pysznie!
OdpowiedzUsuńJakie śliczne, różowe :)
OdpowiedzUsuńjaki fajny mają kolorek
OdpowiedzUsuń