Dzień dobry 🙂
My jeszcze na wyjeździe, ale w związku z tym, że jutro jest szczególny dzień - po pierwsze Święto Niepodległości oraz w Poznaniu świętuje się także imieniny Ulicy Święty Marcin,z okazji której piecze się specjalne rogale z nadzieniem z białego maku i ciasta półfrancuskiego. Prawdziwy rogal świętomarciński jest potwierdzony certyfikatem. Ja oczywiście takowego nie posiadam, ale nikt nie powiedział, że nie mogę zrobić sobie rogali inspirowanych tymi poznański. Upiekłam je w czwartek,aby zabrać w podróż i na pobyt nad morze. Ja bardzo lubię te tradycyjne rogale, ale one są bardzo słodkie i kaloryczne. Moja wersja jest mniej słodka. A to szczególnie trafia do mojego męża. W trasie zjadł dwa i stwierdził, że są lepsze niż te kupne. Trochę przesadził, ale cieszę się że rodzince smakowały. I nie tylko,bo w czwartek na rogale załapał się pan, który przygotowuje Darunie do egzaminu z matematyki i żartuje, że przeze mnie nie może być na diecie, ale stwierdził że bardzo smaczne.
Teraz parę słów o cieście. Tradycyjne rogale są na cieście półfrancuskim. Ja boje się tego ciasta, że nie będę umiała go zrobić i zmarnuje składniki. Dlatego postanowiłam zrobić je na cieście, które znam czyli krucho drożdżowe. Ale gdy szykowałam się do przygotowania tego ciasta okazało się że zapomniałam kupić śmietanę, ale miałam w domu kefir i dodałam do ciasta. I wyszło naprawdę fajnie ,na drugi dzień rogaliki były jeszcze puszyste. Więc nie wiem czy mogę powiedzieć, że to ciasto krucho drożdżowe, ale wyszło zacnie i myślę że będę częściej przygotować tak ciasto.
Rogaliki piekłam " w biegu" w czwartek po pracy, bo chciałam zdążyć ze zdjęciami póki będzie dzienne światło. I prawie się udało, bo gdy ustawiałam warsztat do zdjęć, jak ja to nazywam, zaczęło zachodzić słońce. I dlatego mają taką trochę dziwną poświatę. Mam nadzieję że mimo wszystko zdjęcia oddają urok i smakowitość tych rogalików. Serdecznie polecam przygotowanie rogalików, jeszcze przed jutrem zdążycie 😉
Udanego poniedziałku i całego tygodnia 😘
Ciasto:
600 g mąki pszennej typ 550
1 opakowanie drożdży instant
30 g cukru
200 g zimnego masła
3 jajka w temperaturze pokojowej
150 g kefiru w temperaturze pokojowej
Szczypta soli
Nadzienie:
380 g białego maku w puszce
200 g marcepanu
120 g orzechów laskowych łuskanych
2 łyżki miodu
Dodatkowo:
1 jajko
Cukier puder do posypania
Nadzienie:
Orzechy laskowe zmielić w malakserze lub blenderze z ostrzami. Przełożyć do miski. Dodać mak i pokrojony marcepan i wymieszać na jednolitą masę ( najlepiej sprawdza się mieszanie dłońmi, bo można delikatnie rozcierać marcepan). Na koniec dodać miód ( warto odrobinę go podgrzać) i po raz ostatni wymieszać.
Ciasto:
Do miski przełożyć mąkę, dodać cukier, sól i drożdże. Wymieszać.
Masło zetrzeć na tarce o grubych oczkach i dodać do mąki. Rozcierać w palcach jak na kruszonkę.
Dodać jajka oraz kefir i wyrobić na gładkie i elastyczne ciasto. Ciasto nie musi odpoczywać ani wyrastać.
Wykonanie:
Ciasto podzielić na 2 części. Każdą rozwałkować na duży okrąg i podzielić na trójkąty.
Następnie na brzegu układać porcje nadzienia i zwijać od podstawy ku wierzchołkowi. Odkładać na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, nadając kształt rogala. Posmarować roztrzepanym jajkiem.
Piec w piekarniku nagrzanym do 190 st około 18-22 minuty, do ładnego zrumienienia. Wyjąć, ostudzić na kratce. Oprószyć cukrem pudrem. Smacznego.







Przepysznie wyglądają i takie muszą być, nie piekę w tym roku nie mam veny, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPyszności . Wyglądają obłędnie i na pewno tak smakowały. Udanego wypoczynku, pozdrawiam serdecznie ♥️♥️
OdpowiedzUsuńDzień dobry Moniu. Jako mieszkanka Kujaw oczywiście znam Rogale Marcińskie, i mimo, że nie lubię bardzo słodkich smaków - uwielbiam je! Ostatni raz piekłam je 4 czy 5 lat temu, bo jak sama wiesz upieczenie tych tradycyjnych jest szalenie czasochłonnne :-( Także pracę rozkładałam zawsze na 2 dni. Jednego dnia była zabawa z białym makiem (parzenie, mielenie, doprawianie), a drugiego brałam się za ciasto. Dużo roboty. Ufff, na samą myśl jestem już zmęczona ha ha ha ... Odkąd syn z rodzinką zadomowił się w Australii, przestałam je piec, bo nie mam dla kogo :-(. Są nie tylko pracochłonne, ale i drogie. Więc upiec i zanieść wszystkie do pracy, bo Mąż nie lubi - raczej mi się nie uśmiecha ;-) Twoje wyglądają przepysznie, i wcale się nie dziwię, że wszystkim smakowały! Życzę udanego wyjazdu dla Ciebie i Twoich bliskich! Niestety ... w UK jutro normalny dzień pracy :-((( ale (jak ja to mówię) chciało się funtów to się ma ha ha ... Buziaki!!!
OdpowiedzUsuńDo kawki taki rogal to obłędny dodatek. Miłego wypoczynku życzę.
OdpowiedzUsuńRogaliki wyglądają rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuń