Dzień dobry 🙂
Te babeczki robiłam bardzo dawno temu i gdzieś mi się przepis zawieruszył więc dopiero teraz nadrabiam. Pyszne, dosyć ciężkie babeczki. Akurat gdy się chce czegoś czekoladowego, wystarczy jedna sztuka i po zachciance 😁
Jednocześnie chciałam Was uprzedzić i równocześnie przeprosić, że w ciągu najbliższego miesiąca może się zdarzyć tak że nie będę regularnie odwiedzała Waszych blogów i odpowiadała na Wasze komentarze tutaj u mnie. Coraz więcej dostaw mebli do nas dociera i aktywnie działamy. A potem jeszcze ostateczne przewiezienie wszystkiego. Póki co jakoś to wszystko godzę, ale nie wiadomo jak długo, więc Was uprzedzam. Przepisy będą się pojawiać, bo mam je w kopiach roboczych więc tutaj obaw nie ma, ale z resztą różnie bywa....
1 puszka czerwonej fasoli
55 g mąki orkiszowej jasnej
70 g masła orzechowego
70 g erytrolu
25 g kakao
1 jajko
1 łyżka proszku do pieczenia
100 ml mleka
10 g orzechów laskowych łuskanych
23 g gorzkiej czekolady
Fasolę odcedzić i przepłukać pod bieżącą wodą. Przełożyć do pojemnika blendera, dodać jajko, masło orzechowe i zmiksować. Dodać mleko, mąkę, erytrol, proszek i kakao i ponownie zmiksować.
Foremki silikonowe wypełnić ciastem i piec w 180 stopniach około 25 minut. Do suchego patyczka. Wyjąć, ostudzić.
Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej lub w mikrofali i udekorować odrobiną każda babeczkę. Orzechy uprażyć i drobniutko posiekać, posypać babeczki.
Smacznego!
12 sztuk po 105 kcal
Lubię babeczki w każdym wydaniu :)
OdpowiedzUsuńU nas w zasadzie też tak jest, nawet mąż lubi muffinki.
UsuńTakich babeczek to ja jeszcze nie jadłam.
OdpowiedzUsuńZachęcam do wypróbowania pomysłu 🙂
UsuńRewelacyjny pomysł na pyszne babeczki! 😍
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością spróbuję :)
Przesyłam uściski 🤗🧡
Będzie mi bardzo miło Kasiu 🩷
UsuńCzęsto robię ciasto z fasoli, więc babeczki na pewno również będą pyszne.
OdpowiedzUsuńJak najbardziej. A zdecydowanie szybciej się pieką.
UsuńZnam przepis i od czasu do czasu z niego korzystam ;)
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze 💪
UsuńNie piekłam ale próbowałam:) Smakowała i gdybym nie wiedziała, że dodana jest fasola, to sama bym na to nie wpadła. Babeczki były z przyprawą korzenną i smakowały piernikowo:)
OdpowiedzUsuńCzekoladowe na pewno są pyszne i warto spróbować.
Pozdrawiam 🤗😘
Też robiłam w piernikowym wybraniu. I to jest super że nie czuć fasoli.
UsuńGorące uściski 😘
Wyglądają zachęcająco!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję 🙂
UsuńFajna taka przekąska na słodko.
OdpowiedzUsuńMonia, życie osobiste najważniejsze, blogi i czytelnicy zaczekają, aż pozałatwiasz wszystkie swoje najważniejsze sprawy.
Bardzo dziękuję Iwonko,nie tylko za pochwałę babeczek 😘🥰
UsuńMasło orzechowe robi ostatnio furorę w moim domu, więc może wypróbuję ten przepis ;)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię, ale staram się rozsądnie do niego podchodzić bo potem źle się to dla mnie kończy 😅
UsuńCześć Monia ! Babeczki wyglądają pysznie, uwielbiam czekoladowe smakołyki! Rozumiem, że masz teraz sporo na głowie z tymi dostawami mebli. Trzymam kciuki, żeby wszystko poszło sprawnie! Będzie nam brakowało Twoich komentarzy, ale najważniejsze, żebyś miała czas na ogarnięcie wszystkiego. Czekam na nowe przepisy, więc spokojnie! Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńKochana Moja! Pięknie dziękuję za takie wsparcie. Gorące pozdrowienia 😘
UsuńCześć Kochana! Nie przejmuj się. Grzecznie poczekamy na Twoje cudowne komentarze :) Mam nadzieję, że przeprowadzka pójdzie sprawnie. Wiem jaka potrafi być męcząca... Nie chciałabym tego powtarzać ponownie :P A więc powodzenia!
OdpowiedzUsuńNo nie wpadłabym na to, żeby babeczki zrobić z fasoli. Ale zaskakujesz mnie za każdym razem :) Bardzo jestem ciekawa ich smaku.
Pozdrawiam cieplutko i życzę spokojnego wieczoru!
U mnie to już chyba 10 przeprowadzka, ale 3 taka poważna i też mam nadzieję że ostatnia.
UsuńDodatek fasoli pozwala na dodanie mniejszej ilości mąki i jednocześnie wypiek jest bardziej wilgotny.
Piekłam kiedyś takie ciasto z fasoli. Babeczki też są pyszne no i podzielne.
OdpowiedzUsuńDokładnie i za to je najbardziej lubię!
UsuńBabeczki super ! Udanej przeprowadzki ^_^
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję 🙂
UsuńJuż od dawna kusi mnie upieczenie czegoś z fasoli, więc wypróbuję niebawem. Wyglądają super:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam, fasoli nie czuć. I mówię to z pełną odpowiedzialnością,bo nawet mój mąż nie wyczuł fasoli a on jest wyczulony na " dziwactwa w kuchni" 😉
UsuńCiekawy przepis 👍
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję 🙂
UsuńNo proszę, co można wyczarować z fasoli :)
OdpowiedzUsuńOkazuje się że nie tylko zupę lub gulasz 😉
Usuń